W listopadzie i grudniu będą kolejne przestoje w gliwickim Oplu. Pracownicy obawiają się, że fabryka wstrzyma przygotowania do produkcji nowej astry.
Niestety, nastroje w fabryce z dnia na dzień są coraz gorsze. Niepokój wzbudza pogłoska, że fabryka może w przyszłym roku wstrzymać przygotowania do produkcji astry nowej generacji. Gliwice mają być jedną z czterech fabryk w Europie, gdzie od 2010 r. ma powstawać ten samochód. Kontrakt wart jest wiele milionów euro.
Gdyby ten plan się nie powiódł, niewykluczone, że fabryka w Gliwicach musiałaby ograniczyć zatrudnienie. - Takiego scenariusza nawet nie bierzemy pod uwagę - mówi Sławomir Ciebiera, szef zakładowej "Solidarności", cytowany przez "GW".
Nastrojów nie poprawia też fakt, że amerykański koncern General Motors, do którego należy marka Opel, ostrzegł, że przed końcem roku może utracić płynność finansową. Bez pomocy federalnej firma może nawet zbankrutować. Przedstawiciele GM Poland uspokajają, że kłopoty amerykańskiej centrali nie dotyczą fabryk w Europie, które są samodzielne.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Załoga gliwickiego Opla w coraz większym stresie