"Nie będziemy dalej powiększać liczby dróg" - taką wypowiedź francuskiego ministra ochrony środowiska Jeana-Louisa Borloo, wygłoszoną podczas szczytu ekologicznego, cytuje Financial Times. Zdaniem ministra, poruszanie się samochodami i samolotami powinno być traktowane jako ostateczność.
Mimo, iż daleki od francuskiego radykalizmu, to jednak zmierzający w zbliżonym kierunku plan wprowadza w życie także Wlk. Brytania, która stara się przede wszystkim zmniejszyć ilość zużywanego w celach transportowych węgla kamiennego.
Jednak wg FT, radykalne plany zmiany komunikacyjnych przyzwyczajeń mogą okazać się mrzonką. Francuski projekt przewiduje wiele wyjątków, pozwalających na dalszą rozbudowę sieci drogowej, między innymi w celu zwiększenia bezpieczeństwa i rozładowania korków. Pozwalają one dość swobodnie obchodzić zasadnicze postanowienia. Nie wiadomo też, jaką dokładnie wizję zmian w stylu życia, politycy chcą zaproponować obywatelom. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o to, czy francuscy politycy zamierzają skłonić obywateli do rezygnacji z częstych podróży, czy do zamiany samochodu na pociąg.