Od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych mogą kosztować naprawy zniszczonych przez grad i burzę 26 radiowozów w śląskim garnizonie. Podsumowano wstępnie zniszczenia wywołane gradobiciem sprzed kilku dni.
Ponieważ wypadki z winy policjantów lub zdarzenia losowe jak wichura czy grad są rzadkie, taniej wychodzi ewentualna naprawa uszkodzeń niż opłata ubezpieczenia. Jak wynika z ustaleń Śląskiej Komendy Wojewódzkiej Policji grad, który przeszedł kilka dni temu przez region, zniszczył 26 policyjnych wozów. Najwięcej - po 9 - w Katowicach i Siemianowicach Śląskich.
- Są to przede wszystkim wgniecenia - tłumaczy podinspektor Gąska ze Śląskiej Komendy. - Zniszczenia nie są duże, tylko dwa auta z pękniętymi szybami wyłączono ze służby. Pozostałe są wykorzystywane.
Ogółem gradowe bomby, wg nieoficjalnych szacunków, mogły uszkodzić w województwie śląskim 2 tys. aut. Przede wszystkim wgniatały karoserię i wybijały szyby.
Teraz mechanicy samochodowi, zwłaszcza w Katowicach i Chorzowie, są oblegani przez klientów. Długie kolejki ustawiły się przede wszystkim u fachowców specjalizujących się w wymianie szyb i sklejaniu pęknięć w szybach.
Kierowcy narzekają na opieszałość firm ubezpieczeniowych.