Niemiecki Federalny Sąd Administracyjny w Lipsku orzekł 27 lutego, że duże miasta mogą zakazywać wjazdu samochodom z silnikami Diesla. Przeciwko zakazowi opowiadał się rząd Angeli Merkel, oskarżany o bliskie powiązania z krajowym przemysłem motoryzacyjnym.
Niemcy są największym europejskim rynkiem motoryzacyjnym. Decyzja sądu federalnego wpływa na około 12 mln z 15 mln zarejestrowanych w Niemczech pojazdów na olej napędowy, przyczyniając się do znaczącego obniżenia wartości odsprzedaży - podkreśla agencja Reutera.
Niemiecki rząd sprzeciwiał się dotychczas wprowadzaniu zakazów wjazdu diesli do miast, jednak urzędnik ministerstwa transportu Norbert Barthle ujawnił w sobotę, że pozycja ta może ulec zmianie. Władze federalne pracują nad zmianami prawnymi, które umożliwiłyby wprowadzanie w zakazu wjazdu na określone drogi.
DUH krytycznie oceniła zawarte na początku grudnia porozumienie między niemieckimi władzami a przedstawicielami branży motoryzacyjnej, zgodnie z którym poprawki oprogramowania regulującego poziom emisji zostaną wprowadzone tylko do 5,3 mln diesli. Blisko 70 niemieckich miast przekracza unijne normy tlenków azotu.
Czytaj także: Ważna deklaracja giganta. Koniec diesli coraz bliżej
Według danych JATO Dynamics liczba rejestracji samochodów na olej napędowy w Europie spadła w 2017 roku o 7,9 proc. Ubiegłoroczny udział diesli w europejskim rynku spadł z 48 proc. w 2016 do 43,7 proc. Jak donosi dziennik "Financial Times", ze względu na spadające wyniki sprzedaży koncern Fiat Chrysler przymierza się do ogłoszenia wycofania się z produkcji samochodów na olej napędowy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Niemcy. Sąd wydał wyrok na Diesle w centrach miast